niedziela, 27 września 2015

Rodział 5




                  - Zwolnij! No zwolnij, kurna, mówię! – Podekscytowany Deidara złapał za zagłówek kierowcy. – Tak bardzo chcesz dostać mandat? Dobra, spoko, mnie to wali. Rób sobie co chcesz, ale nie moim wozem! – W tym momencie chłopak stał skulny pod samochodowym dachem wspierając się na siedzeniach kierowcy i pasażera. Coraz bardziej wychylał swoje ciało do przodu, tak jakby chciał zaraz przejść na sam przód auta. Padły kolejny uwagi na temat jak beznadziejnym kierowcą jest Sasori. Słychać było głośne jęki i narzekania. „Jeździsz zbyt gwałtownie” , „Nie widziałeś tego pieszego na pasach?!” , „ Nie hamuj tak ostro! Ziemniaki na targ wieziesz, czy co?”