- Zwolnij! No zwolnij, kurna, mówię! – Podekscytowany
Deidara złapał za zagłówek kierowcy. – Tak bardzo chcesz dostać mandat? Dobra,
spoko, mnie to wali. Rób sobie co chcesz, ale nie moim wozem! – W tym momencie
chłopak stał skulny pod samochodowym dachem wspierając się na siedzeniach
kierowcy i pasażera. Coraz bardziej wychylał swoje ciało do przodu, tak jakby
chciał zaraz przejść na sam przód auta. Padły kolejny uwagi na temat jak
beznadziejnym kierowcą jest Sasori. Słychać było głośne jęki i narzekania.
„Jeździsz zbyt gwałtownie” , „Nie widziałeś tego pieszego na pasach?!” , „ Nie
hamuj tak ostro! Ziemniaki na targ wieziesz, czy co?”
niedziela, 27 września 2015
sobota, 18 kwietnia 2015
Rozdział 4
(...) nie sen jest najgorszy, najgorsze jest przebudzenie (...)
Julio
Cortázar –,, Gra w klasy”
Woda w basenie była dzisiaj zimna, lecz jej temperatura nie
miała na cokolwiek wpływu. Liczyły się tylko moje odczucia. Sam fakt, że
znajdowałam się w cieczy dawał mi wiele radości i frajdy. Płynąc wpatrywałam
się w dno zbiornika. Moje myśli
odbiegały w przeróżnych kierunkach. Egzamin dojrzałości i wstępne egzaminy na wybraną uczelnię
odbywały się w maju. Za dużo czasu to mi nie zostało. A w między czasie wypadły
mi kwalifikacje, na które właśnie się przygotowywałam. Nie ukrywam, że mi na
nich zależy, jednak wiem, że nie mogę zawalić testów.
czwartek, 16 kwietnia 2015
Nim na ziemię spadnie deszcz.
Nim na ziemię spadnie deszcz.
Była jesień. Ciemne, deszczowe chmury kłębiły się i
kotłowały nad Tokio. Grupka nastolatków, która skończyła już lekcje, powolnym krokiem
kierowała się do domów. Szli żywo rozmawiając i wymieniając się uwagami na
temat zbliżającego się weekendu.
-Kiba – Ino, blondynka o niebieskich oczach, przeciągając
ostatnią literę imienia, zwróciła się do kolegi. – Kino będzie o wiele lepsze
niż kolejna impreza w barze, która może okazać się niewypałem jak ta poprzednia.
– Na twarzy chłopaka można było doszukać się niezadowolenia.
poniedziałek, 12 stycznia 2015
Rozdział 3
Serce ma swoje racje,
których rozum nie zna.
Blaise Pascal
Siedząc w samochodzie obserwowałem Sakurę wchodzącą do
budynku szkolnego. Wygodniej oparłem się o siedzenie, lekko trącając Sasoriego.
Spojrzałem na Konan siedzącą obok. Wpatrywała się zamyślona w okno.
Subskrybuj:
Posty (Atom)